... jechałem karetką
... byłem w szpitalu w Australii
... mam ponad 20 szwów w jednym miejscu
A wszystko zaczęło się w pracy, gdy pęknięty talerz przeciął mi żyły na nadgarstku. Później szybka jazda ambulansem do szpitala. Na szczęście nie przecięła się główna żyła (ale kuchnia po zdarzeniu była cała w mojej krwi). Jako, że w ambulansie zrobili dobry opatrunek to w szpitalu czekałem tylko 5 godzin na zszywanie.
Teraz "Magic" jest gwiazdą w pracy :)
A teraz czeka mnie dłuższa przerwa w używaniu prawej ręki.
PS. Zdjęcie dla odważnych
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz