Wreszcie koniec egzaminów na studiach.
Wróciłem po 12 do domu i postanowiłem się gdzieś dalej przejechać. Wszedłem na
trasy pingwina, później na bikemaps i tak spędziłem ponad godzinę, że aż prawie odechciało mi się jechać gdziekolwiek. Zdecydowałem, że pojadę przed siebie i około 17 zacznę szukać drogi powrotnej (wtedy zaczyna się ściemniać).
W pierwszej połowie trasy miałem dobrą średnią ok 23km/h, ale później nazbierało się kilka górek i trochę spadło, ale utrzymałem powyżej 20.
W drodze powrotnej podjechałem do
Lone Pine Koala Sanctuary. Stamtąd wskoczyłem na dobrze znaną mi trasę wzdłuż Western Freeway i nad rzeką dojechałem do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz