Od połowy lipca w poniedziałki pracuję jako wolontariusz w RSL Club. Jest to organizacja pomagająca kobietom i mężczyznom, którzy służyli w armii australijskiej (chociaż, jak teraz przeglądam dokumenty to są również żołnierze z innych armii).
Organizacja powstała w 1916 roku dla żołnierzy i marynarzy wracających z Pierwszej Wojny Światowej.
Oddział, w którym pracuję, znajduje się w Sunnybank - południowa część Brisbane i zajmuje się pomocą zdrowotną dla członków oraz udostępnia miejsce do spotkań i spędzania wolnego czasu.
Do moich zadań jest pomoc w reorganizacji, trochę zadań księgowych. Ale mam też inne zadania, na przykład w tym tygodniu uczyłem 80-latka jak korzystać z internetu, żeby mógł się kontaktować ze znajomymi i rodziną, wysyłać zdjęcia i znajdować wiadomości i różne informacje. Bardzo spodobało mu się google maps, gdzie mógł oglądać okolicę i zdjęcia domów w street view.
2 komentarze:
blog pierwsza klasa :) i nie moge sie doczekac kolejnego wpisu, minelo juz 18 dni w koncu od poprzedniego ! :)
pozdrowienia
Aga
Dzięki, ostatnio mam trochę mniej czasu - nauka, praca i szukanie nowego mieszkania, ale już niedługo dodam nowe wpisy :)
pozdrawiam
Maciek
Prześlij komentarz