W tym roku Wielkanoc spędziłem bardziej tradycyjnie niż w zeszłym (bbq na plaży).
Najpierw w sobotę byłem w polskim kościele ze święconką, a później pojechałem do Mirka, Moniki i Zuzi.
W niedzielę rano zjedliśmy wielkanocne śniadanie.
Tego mi brakowało w zeszłym roku. Święta na plaży minęły wtedy niezauważone, jak zwykły długi weekend czyli po australijsku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz