Dalej skręciliśmy w prawo, żeby jechać w terenie. Gdyby nie znaki nie wiedzielibyśmy, że jest tam jakakolwiek ścieżka, a co dopiero trasa rowerowa. Chwilę wcześniej zaczęła się ulewa, której spodziewaliśmy się od dwóch dni.
Później była już trasa przez las, z którego wyjechaliśmy cali w błocie, a rowery były nie do poznania :)
Gdy dojechaliśmy do kolejnego jeziora, zmęczeni wcześniejszą jazdą, z obliczeń wyszło nam, że czeka nas jeszcze ok 25 km do domu. W czasie powrotu pogoda była zmienna z kilkoma ulewami. Na szczęście tutaj zima jest prawie jak lato w Polsce więc udało nam się przeżyć :)
W niedzielę lało od rana więc skróciliśmy pobyt i około południa złapaliśmy transport powrotny. Będę musiał niedługo powtórzyć taki weekendowy wypad.
Dane wyjazdu:
79.65 km
Pokaż 2009.06.20-Noosa.02 na większej mapie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz