W środę wieczorem dojechaliśmy do
Rainbow Beach i zatrzymaliśmy się na kempingu nad oceanem.
Czwartek spędziliśmy spokojnie - głównie spacery i relaks na plaży. Gdy jest odpływ plaża zamienia się autostradę, ale trzeba uważać na przypływy, gdy prawie cała plaża jest zalana wodą i nie ma jak się z niej wydostać, kilku samochodom nie udało się uciec.
Plaża w Rainbow Beach jest przepiękna, jak nazwa wskazuje (tęczowa plaża) jest tam kolorowo, wydmy są z różnokolorowych piasków i Kapitan Cook nie miał problemu z wymyśleniem nazwy na to miejsce :)
W piątek pojechaliśmy do
Inskip Point, gdzie złapaliśmy prom na
Fraser Island (dla pieszych za darmo). Spędziliśmy tam ok godziny i wróciliśmy na stały ląd. Fraser Island - dawna nazwa Great Sandy Island (
Wielka Wyspa Piaszczysta) - jest największą piaskową wyspą na świecie. Pomyślałem, że może bym się tam wybrał na rowerze, znalazłem nawet
opis takiej trasy.
Dalej pojechaliśmy nad jezioro Poona, które znajduje się w
Great Sandy National Park.
W sobotę postanowiliśmy pojechać dalej na północ. Najpierw zatrzymaliśmy się na chwilę w
Maryborough - jest miasto, w którym urodziła się
P.L. Travers, autorka serii książek dla dzieci o
Mary Poppins.
Postój na lunch zrobiliśmy sobie w
Hervey Bay, głównej miejscowości nad zatoką Hervey. Nie spodobało nam się za bardzo więc pojechaliśmy dalej do Woodgate Beach, gdzie dotarliśmy wieczorem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz