W sobotę rano najpierw miałem pracę, a po niej pojechałem do Seven Hills na barbecue urodzinowe. Akurat wszyscy się zaczynali zbierać, gdy tam dotarłem więc posiedziałem chwilę i pojechałem rowerem dalej do domu.
Przed spotkaniem z Maliną i Andrzejem poszedłem jeszcze na mini koncert zespołu mojego znajomego, akurat szczęśliwie się złożyło, że grali w jednym z pubów na Queen Street.
Z turystami spotkałem się ok 20 więc dosyć późno. Pokazałem im najciekawsze miejsca w Centrum i kilka ciekawych punktów na mapie do zobaczenia w niedzielę. Niestety nie mogłem pokazać ich osobiście z powodu na niedzielną pracę.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz