sobota, 30 października 2010

Praca, rower, soccer

Wczoraj w pracy zapytali się mnie czy chciałbym przyjść na kilka godzin do pracy w sobotę, zgodziłem się - podwójna stawka, ale zapowiedziałem, że przyjadę na rowerze. Wyjechałem o tej samej godzinie co w tygodniu, gdy jadę samochodem tj o 5.30 i na miejscu byłem o 6.30. Trasę zrobiłem prawie taką samą jak ostatnio. z tym, że w drodze powrotnej zatrzymałem się na grę w piłkę nożną w Victoria Park. Jako, że nie lubię się spóźniać, a Latynosi są zawsze spóźnieni miałem prawie godzinę odpoczynku przed rozpoczęciem gry.

Po 50 kilometrach na rowerze i prawie 3 godzinach gry w piłkę z Kolumbijczykami ledwo żyłem więc zrobiłem sobie jeszcze postój na plaży i dla relaksu wskoczyłem do wody.

Na zakończenie miło spędzonej soboty napiłem się jeszcze piwka ze współlokatorem :)


Bike route 743279 - powered by Bikemap 

piątek, 22 października 2010

Wystawa rowerowa i.in.

Ostatnio rzadko jeździłem na rowerze więc postanowiłem się chociaż wybrać na wystawę rowerową. Kilka miesięcy temu w internecie pojawiła się strona Biking Brisbane, na której autor pokazuje świat rowerowy w Brisbane. Uzbierało mu się trochę zdjęć i postanowił się nimi podzielić z większym gronem ludzi.

Wracając do domu przez South Bank wstąpiłem na chwilę do QPAC i trafiłem na copiątkowy koncert jazzowy. Rozłożyłem się na leżaku i słuchając muzyki i popijając piwko zrelaksowałem się tygodniu pracy.

Kilka zdjęć ze strony:

i na "green jam"

sobota, 16 października 2010

Ride to Work 2010

Gdy zacząłem pracować w nowej pracy codziennie słyszałem, że jestem szalony jeżdżąc 25 km na rowerze do pracy. Nie mogli zrozumieć, że lubię i dostałem samochód firmowy, najpierw się opierałem, ale po ostatnich deszczach i zapowiedziach mokrego lata zdecydowałem się go wziąć :)



Tak się złożyło, że w środę była akcja "Jedź (na rowerze) do pracy". Ale jak się spodziewałem, mając samochód rozleniwiłem się. Dzisiaj postanowiłem nadrobić zaległości i pojechałem do miejsca pracy na rowerze.

Na starcie koło Muzeum Morskiego przekraczam rzekę mostem pieszym.





Po lewej stronie mam widok na miasto



Przejeżdżam przez ogród botaniczny [to nie ja na tym zdjęciu]





Po chwili jestem na deptaku nad rzeką, widok na Story Bridge



Dalej kładką na wodzie



W New Farm mijam centrum kultury w przerobionej elektrowni



Później przejeżdżam przez dzielnicę Teneriffe



Po pół godzinie zrobiłem sobie postój na śniadanie w restauracji, w której jeszcze niedawno pracowałem



Mijam przystań statków pasażerskich



Przejeżdżam pod podwójnym mostem Gateway Bridge



Dalej przez dzielnicę przemysłową - zielony odcinek



Mijam hangary Quantasu - największych linii lotniczych w Australii



Ostatnia prosta



Na miejscu po 25 kilometrach



Pojechałem dalej zobaczyć czy można się dostać nad zatokę, jednak nie dało rady, za to prawie zakopałem się w błocie.

Widok na port



W drodze powrotnej pojechałem koło lotniska i dalej na chwilę wskoczyłem na Moreton Bay Cycleway, z której odbiłem w Toombul na Kedron Brook Greenway.





Później przez Victoria Park



i Roma Street Parkland



W Centrum chwila na zastanowienie się "gdzie dalej?"



Zdecydowałem się pojechać Bicentennial Bikeway nad rzeką



W St Lucia, przy kampusie University of Queensland przekroczyłem rzekę kolejnym pieszym mostem.



Po drugiej stronie rzeki przejechałem przez West End i trafiłem na sobotni market.



Na South Bank, krótki postój przy plaży



Ostatnie spojrzenie na miasto i... jestem w domu :)




Bike route 731548 - powered by Bikemap 

poniedziałek, 11 października 2010

Zmiany

Przez ostatnie kilka miesięcy byłem trochę zajęty, tj miałem 3 prace i studia. Koniec z tym.

Udało mi się gładko przejść z tych kilu prac i szkoły na jedną pracę na pełen etat. O tyle łatwiej, że praca sama mnie znalazła :) Tzn dostałem ofertę pracy obsługując klienta pracując jeszcze w restauracji. Po krótkiej rozmowie okazało się, że potrzebuje kogoś do pomocy w księgowości i po kilku tygodniach zaczął pracę. Na początku raz w tygodniu (w miejsce RSL), a po ostatnim egzaminie już na stałe. Pracę w knajpie rzuciłem tydzień przed egzaminem więc w końcu mam wolne weekendy :)

Do nowej pracy mam 25km. W połowie drogi robię sobie postój na kawę w "mojej" restauracji. Rowerem dojazd zajmuje mi godzinę, a komunikacją miejską (3 autobusy) 1.5 godziny. Na dodatek trzeci autobus jeździ tylko 3 godziny rano i 3 godziny popołudniu, żeby robotnicy mogli dojechać do tej przemysłowej dzielnicy znajdującej się między lotniskiem a portem.

Tak dawno nie dodawałem nowego wpisu, że aż zapomniałem o wcześniejszej notce o nowej pracy