niedziela, 28 czerwca 2009

Leniwa niedziela

W niedzielę po dwóch dniach pożegnań z Piotrkiem wybrałem się na leniwą wycieczkę rowerową. Na Goodwill Bridge spotkałem się z Jacksonem i Sandrą, ale niestety mają tylko jeden rower i jedna osoba musiała jechać na rolkach. W tej sytuacji prędkość była bardzo spokojna i można było sobie porozmawiać. W planie mieliśmy by pojechać na Car Show na Eagle Farm Racecourse, niestety z powodu piątkowych opadów deszczu murawa na tym stadionie była zbyt nasiąknięta, żeby można było wjechać tam samochodami i impreza została odwołana.

Na śniadanie zatrzymaliśmy się niedaleko w mojej byłej restauracji. Okazało się, że był to bardzo dobry pomysł, gdyż od razu dostałem ofertę pracy :) Tak więc od przyszłego tygodnia znowu będę pracował jako kelner.

W drodze powrotnej zahaczyliśmy jeszcze o Powerhouse czyli elektrownię przerobioną w centrum kultury. Tego dnia był ostatni moment na obejrzenie zdjęć nagrodzonych podczas konkursu World Press Photo 2009. Znalazło się tam także kilka zdjęć z Polski lub zrobionych przez Polaków. (Na drugim zdjęciu widzimy lipcową plażę we Władysławowie)


czwartek, 25 czerwca 2009

Community and Corporate Engagement Program

W poprzednim tygodniu brałem udział w programie dla chętnych organizowanym przez mój uniwersytet oraz Volunteering Queensland. Miał on na celu przedstawić nam jak wykorzystać naszą wiedzę w pracy w wolontariacie, a pracę w wolontariacie do poznania kultury australijskiej, nabrania doświadczenia w zawodzie i w przyszłości znalezieniu dobrej pracy.

Aby znaleźć pracę w trakcie lub tuż po studiach jest bardzo ciężko, gdyż wszędzie trzeba pochwalić się doświadczeniem. Aktualnie w Australii doświadczenie w pracy darmowej jest traktowane na równi z doświadczenie z pracy płatnej. Wcześniej nie zastanawiałem się nad wolontariatem i kojarzyłem z nim pracę fizyczną jak np. rozdawanie ulotek czy zbieranie podpisów. Okazało się, że można też pracować w administracji czy w dziale księgowym. Ta opcja bardzo by mi pasowała, dwa w jednym - zdobywanie doświadczenia i pomoc w szczytnym celu.

Dzisiaj na podsumowanie kursu byliśmy w Hotelu Royal on the Park na prezentacji kilku organizacji charytatywnych. Oprócz nich było też kilka firm (ale to dla studentów IT) oraz organizacja CPA Australia - jedna z trzech organizacji zrzeszających księgowych w Australii.

Po prezentacji organizacji charytatywnych dyrektor naszej uczelni wręczył nam pamiątkowe dyplomy. Na koniec po lunchu odbyła się "networking session" czyli nawiązywanie kontaktów z przedstawicielami firm i organizacji, co docelowo mam nam pomóc stworzyć sieć kontaktów i pomóc znaleźć dobrą pracę.

środa, 24 czerwca 2009

(R) 1000km

Wreszcie po sześciu miesiącach przekroczyłem 1000 km na rowerze. Trochę za dużo czasu mi to zabrało. Powinienem mieć już co najmniej 2 razy tyle. Teraz ma się zacząć prawdziwa zima czyli najlepszy czas do jazdy na rowerze w Queensland.
Po weekendowym wyjeździe do Noosa wydaje się to być dobrym i tanim sposobem na zwiedzanie najbliższej okolicy.

niedziela, 21 czerwca 2009

(R) Weekend w Noosa dzień 2

Drugiego dnia postanowiliśmy zrobić kółko w głębi lądu. Pierwsze 23 kilometry jechaliśmy asfaltem przez las i postanowiliśmy trochę urozmaicić naszą trasę. Pojechaliśmy nad jezioro Cootharaba. Po kolejnych kilku kilometrach zaczął się podjazd - ponad 150 metrów różnicy.
Dalej skręciliśmy w prawo, żeby jechać w terenie. Gdyby nie znaki nie wiedzielibyśmy, że jest tam jakakolwiek ścieżka, a co dopiero trasa rowerowa. Chwilę wcześniej zaczęła się ulewa, której spodziewaliśmy się od dwóch dni.
Później była już trasa przez las, z którego wyjechaliśmy cali w błocie, a rowery były nie do poznania :)
Gdy dojechaliśmy do kolejnego jeziora, zmęczeni wcześniejszą jazdą, z obliczeń wyszło nam, że czeka nas jeszcze ok 25 km do domu. W czasie powrotu pogoda była zmienna z kilkoma ulewami. Na szczęście tutaj zima jest prawie jak lato w Polsce więc udało nam się przeżyć :)

W niedzielę lało od rana więc skróciliśmy pobyt i około południa złapaliśmy transport powrotny. Będę musiał niedługo powtórzyć taki weekendowy wypad.

Dane wyjazdu:
79.65 km



Pokaż 2009.06.20-Noosa.02 na większej mapie























piątek, 19 czerwca 2009

(R) Weekend w Noosa dzień 1

W piątek wybrałem się z Piotrkiem ok 150 km na północ od Brisbane, przejazd pociągiem i autobusem ze strefy 1 do 23 kosztował mnie tylko ok 6 dolarów i zajął 3 godziny. Znaleźliśmy nocleg w schronisku młodzieżowym YHA w Noosa Heads i wypożyczyliśmy sobie rowery (Trek 3900) dużo lepsze od naszych.

Pierwszego dnia zrobiliśmy sobie spokojną przejażdżkę wzdłuż oceanu. Na początku nie zauważyliśmy skrętu w lewo i pojechaliśmy inną trasą niż planowaliśmy, ale po chwili wróciliśmy na dobry kierunek. Jechaliśmy przez kilka miejscowości o nazwach takich jak Sunshine Beach czy Sunrise Beach. Zrobiliśmy sobie kilka przystanków, ostatni najdłuższy na końcu naszej trasy. Do Noosa wróciliśmy tą samą drogą, a jeszcze na koniec pojechaliśmy na zachód słońca.

Wieczorem był czas na integrację w międzynarodowym towarzystwie, której skutki odczuwaliśmy następnego ranka :)

Dane wyjazdu:
30.80 km



Pokaż 2009.06.19-Noosa.01 na większej mapie





















poniedziałek, 15 czerwca 2009

Po egzaminach

No to jestem już po egzaminach. Teraz ok 2 tygodnie oczekiwania na wyniki, chwila przerwy i 6 lipca zaczyna się drugi semestr. Przerwę wykorzystam na aktywniejsze poszukiwanie pracy w księgowości (póki co ciężko znaleźć pracę jak ma się skończony jedynie jeden semester, brak doświadczenia i ograniczenia wizowe do 20 godzin tygodniowo). Po ostatnich odpowiedziach na resume widzę, że będę musiał zacząć szukać z powrotem pracy jako kelner itp.

Po nocy z czwartku na piątek, gdy spadło do 5'C (podobną temperaturę chyba miałem w pokoju), teraz noce są cieplejsze i mogłem odłożyć trzy koce na półkę :) Chociaż, że mam wszystkie okna pozamykane to i tak czuję jak wiatr hula po pokoju.

Dzisiaj wreszcie wybrałem się do Piotrka odebrać mój rower. Wracając do domu po drodze na ścieżce rowerowej spotkałem węża, akurat przepełzał na drugą stronę. Chwilę poczekałem, aż zniknie, w międzyczasie zrobiłem my jeszcze zdjęcie komórką i pojechałem dalej.

PS. W niedzielę kupiłem sobie Sunday Mail z dodatkiem - krokomierzem. Dzisiaj zrobiłem rundkę do szkoły i z powrotem i wyszło mi 9145 kroków/6.401 km/250 kalorii. Kilometry się nawet zgadzają (w porównaniu z maps.google.com)

wtorek, 9 czerwca 2009

Festiwalowy weekend

W miniony weekend odbyło się kilka festiwali i innych imprez masowych w Brisbane. W przerwach w nauce wybrałem się zobaczyć co się dzieje na mieście.

W sobotę popołudniu poszedłem do Ogrodów Botanicznych na GreenFest. Był to ekologiczny festiwal promujący sprawy takie jak zdrowe jedzenie czy energia odnawialna. Były koncerty na kilku scenach oraz wieczorem puszczane filmy. W sumie festiwal trwał 3 dni. Po drodze do domu wstąpiłem na South Bank, gdzie trafiłem na jeszcze jeden koncert w Suncorp Plaza.

W niedzielę wybrałem na się na Roma Street do parku na RACQ Big BBQ. Była to impreza rodzinna z większością atrakcji dla dzieci więc długo tam nie pobyłem. Wracając do domu po drodze wstąpiłem jeszcze raz na GreenFest.

Cały poniedziałek spędziłem w domu szykując się do wtorkowego egzaminu. Tego dnia były "Urodziny Królowej" czyli dzień wolny. Chyba nie działo się nic ciekawego, a przynajmniej o niczym nie słyszałem.

We wtorek, to już po weekendzie, po egzaminie wybrałem się do Exhibition Centre na Bookfest. Był to ostatni dzień czterodniowego kiermaszu książek używanych. Książki były podzielone na kategorie, żeby łatwiej było znaleźć coś ciekawego dla siebie. Ceny na książkach były niskie, a dodatkowo jeszcze przy kasie płaciło się tylko połowę :) więc za 3 książki w dobrym stanie zapłaciłem tylko 7 dolarów.

GreenFest

South Bank - Suncorp Plaza

RACQ Big BBQ

RACQ Big BBQ

GreenFest

GreenFest

South Bank