niedziela, 20 listopada 2011

Czas na surfing

Dzisiaj miałem pierwszy raz lekcję surfingu, jakoś przez 4 lata nie udało mi się wcześniej wybrać. Razem z Michałem zapisałem się na nią w szkółce na Surfers Paradise. Pierwsze 2 etapy lekcji były proste, tj. płynąć na leżąco i klęcząc, trudniej było z ostatnim etapem, że stanąć na nogach. Prawie udało mi się, ale "prawie" robi wielką różnicę :) Zabawa była fajna więc pewnie wypożyczę sobie kiedyś deskę i popróbuję wstać.






Po lekcji poszliśmy we czwórkę - były z nami jeszcze Marta i Kasia - na obiad i wieczorem wróciliśmy do Brisbane.

Brak komentarzy: