Najpierw pojechałem z domu do Cleveland, gdzie wsiadłem na prom. Po ok 45 minutach byłem już w Dunwich na wyspie. Stamtąd ruszyłem na północ do Point Lookout - miejscowości głównej miejscowości letniskowej. Droga była przyjemna, chociaż trochę za dużo górek jak dla mnie na razie. Tam znalazłem pokój w 'back packers' i pojechałem zobaczyć okolicę. Przeszedłem się ścieżką widokową gdzie próbowałem zrobić zdjęcie wielorybom (nie udało mi się, ale za to zrobiłem kangurowi.
Później jeszcze tylko wieczorny spacer na plażę i można było kłaść się spać.
W niedzielę wstałem po 8 i przed 9 pojechałem na śniadanie do Bowling Club w Point Lookout.
Stamtąd pojechałem do Amity, ale wybrałem leśną drogę zamkniętą dla samochodów. W pewnym momencie zaskoczył mnie kangur skaczący w moją stronę, ale on chyba się bardziej przestraszył i po chwili uciekł w bok w krzaki. Dalej dojechałem na 'Flinders Beach' gdzie zrobiłem sobie chwilkę przerwy. Następny postój miałem już w Amity na plaży. Pojeździłem trochę po plaży, ale niestety część była zagrodzona i musiałbym wchodzić do Oceanu z rowerem na plecach więc wróciłem do miejsca, w którym dostałem się na plażę.
W Amity zatrzymałem się na piwko i chwilę odpoczynku.
Do Dunwich (prom) dojechałem po 13 i musiałem poczekać godzinę na prom. Usiadłem sobie wiec na plaży i poczytałem książkę-pamiętnik Amerykanina, któremu znudziło się zwykłe życie w Sydney i postanowił przejechać rowerem dookoła Australii (ok 16.000 km).
Gdy dopłynąłem promem do Cleveland pojechał do latarni (właściwie latarenki) morskiej gdzie zjadłem szybki obiad i obmyśliłem trasę powrotną. Jak się później okazało nie taką krótką i prostą.
Powrót zajął mi 3 godziny i 40 km z górki i pod górkę prawie cała trasę.
Dane wyjazdu:
125.10 km
15.00 km teren
09:44 h
12.82 km/h
Wyświetl większą mapę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz