wtorek, 29 września 2009

Nauka do egzaminów

29 września wziąłem sobie wolne w pracy, żeby się pouczyć do egzaminów. Przygotowałem sobie wszystkie książki i... zadzwonił kumpel, że jest ładna pogoda i jedzie na lunch na Gold Coast (jedyne 100 km).

Nauka skończyła się szybciej niż zaczęła i po chwili siedziałem już w samochodzie na trasie do Coolangatta czyli miejscowości na końcu Gold Coast, już na granicy z Nową Południową Walią.

Woda w ocenia miała tylko 20'C więc za dużo osób się nie kąpało. Zrobiłem sobie kolejne zdjęcie na granicy stanów i można było wracać :)






czwartek, 24 września 2009

Poszukiwanie mieszkań

W sierpniu i wrześniu szukałem nowego mieszkania. Warunki postawiłem ciężkie do spełnienia :) dodatkowo znajomi mieszali mi w planach i zgłaszali chęć zamieszkania w moim nowym mieszkaniu.

Poszukiwania domu ograniczyłem do dzielnic znajdujących się na rzeką i raczej na północ od rzeki (pomiędzy Milton a Newstead), ewentualnie te na południe, ale jedynie w najbliższym sąsiedztwie City (West End do East Brisbane). Tak żebym miał w miarę blisko, skoro nie zamierzam w najbliższym czasie kupować samochodu.

Cena w trakcie moich poszukiwań trochę zmieniała. Najpierw szukałem, żeby obniżyć swój czynsz ($165 tygodniowo, ze wszystkimi opłatami), ale oglądałem te apartamenty i nagle zauważyłem, że zacząłem szukać za $200 tygodniowo. Na razie na studenckiej pracy trochę za dużo. Więc z poszukiwań wykreśliłem umeblowane mieszkania i cena troszkę spadła (tutaj można tanio kupić używane meble w Czerwonym Krzyżu czy Armii Zbawienia albo na wyprzedażach garażowych).

Jak już znalazłem super 3-osobowe mieszkanie w New Farm za $133 od osoby, to znajomy Kolumbijczyk zaczął wybrzydzać i wycofał się. Musiałem zacząć szukać od nowa, tylko 2-osobowego mieszkania (dla mnie i kumpla, który przyjeżdża na początku października).

Ostatecznie zostaję w tym samym miejscu co mieszkam od lutego. Z początkiem października zwalnia się jeden pokój akurat dla Michała.

W trakcie oglądania mieszkań trafiłem również do "loftów" w Tenerife, ale tam mieszkanie z jedną sypialnią i pokojem-biurem była za $560, a mieszkanie (dwupiętrowe) z dwoma sypialniami i dwoma łazienkami było za $880. Może następnym razem.

poniedziałek, 21 września 2009

My name is... (?)

W Australii ludzie mają mały problem z moim imieniem. Nie mogą go za bardzo wymówić - najczęściej spotykana wymowa to "Masjeż" :)

Problem mają również z zapisaniem go. Trochę im utrudniam bo przedstawiam się jako Maciek, a wszędzie mam zapisane Maciej i nie mogą dojść w jaki sposób ja mogę "j" wypowiadać jak "k". Ciężko nawet wytłumaczyć, że to zdrobnienie, bo przecież ma tyle samo liter.

Australijczycy gdy próbują zapisać "Maciek" w głowie mają, że gdzieś tam jest "j" w moim imieniu i tworzą ciekawe imiona.

Najczęściej spotykane wariacje mojego imienia to:
majic
majeic
magic

Ta ostatnia wersja to już angielskie słowo "magiczny", w pracy nazywają mnie Madżik - prawie jak Maciek :), ale w prawie wszystkich dokumentach w pracy mam już Majic.

Ostatnio nawet zapytali się mnie jakie jest moje prawdziwe imię i wszyscy byli zdziwieni, ze "Magic" to ich wymysł. Ja dzięki temu robię sobie żarty i zamawiam np magiczną zupę (magic soup) albo inne magiczne dania :)

niedziela, 20 września 2009

Racecourse Road Street Party

Jadę za chwilę do pracy. Dzisiaj będzie kocioł, bo ulica jest zamknięta i odbywa się festiwal uliczny (od 10 do 17) - jedna z części trwającego Brisbane Festival.

Jak ktoś zainteresowany to można dopłynąć CityCatem (Bretts Wharf), dojechać autobusem (Racecourse Road, Kingsford Smith Drive and Lancaster Road ), pociągiem (Ascot) lub samochodem (na wyścigach będzie wydzielony parking za $5). Ja jadę rowerem, jak zawsze :)

Poniżej wklejam na szybko opis z oficjalnej strony:

Free live music across four stages, countless food, craft and art market stalls, music and dance workshops and hairstyles that would make Marie Antoinette look like a minimalist, make the Racecourse Road Street Party the ultimate day out.

The line up includes The Gin Club, funk party band Pablo Discobar, jazz and hip hop from Jumbledat, dub and reggae courtesy of Dubdoubt, and every genre of music from countless artists including Hungry Kids of Hungary, Tara Simmons, Dubmarine, Pear and the Awkward Orchestra and Resin Dogs.

A new Latin Quarter provides tango performances and workshops, plus soulful tunes and spicy grooves to get everyone in the street on their feet. Those brave enough can visit Spanish performance artists Osadia for a truly hair-raising hair style. Families won't miss out with Erth’s dinosaur performance ‘The Petting Zoo’ fabulous street performers and plenty of free kids' activities including face painting and workshops make it a fantastic day out.

Get involved or just grab a glass of wine at one of Racecourse Road's many cafes and restaurants, relax and watch the crowds enjoy one of Brisbane's best street parties.

FEATURING
Dubdoubt
Dubmarine
DJ TR!P
Hungry Kids of Hungary
Jumbledat
Osadia
Pablo Discobar
Pear and the Awkward Orchestra
Resin Dogs
Skinny Jean
Tara Simmons
The Gin Club


wtorek, 15 września 2009

Brisbane to the Gold Coast Cycle Challenge

Już za 3 tygodnie odbędzie się kolejny charytatywny rajd. Tym razem będzie to Brisbane to the Gold Coast Cycle Challenge.

Organizatorzy spodziewają się 10,000 uczestników. Do wyboru są 2 opcje: 100km z South Bank (Brisbane) do Southport (Gold Coast) lub 60km z Beenleigh (Logan) do Southport (Gold Coast). Dłuższa opcja będzie prowadziła trasą autobusową Sout East Busway.

Ja zapisałem się na tą dłuższą trasę :) Start o 5.15 rano, na szczęście mam blisko, tylko 5 minut więc nie muszę się zrywać jakoś strasznie wcześnie :)

Jedyny problem może być, że wyścig jest w trakcie mojej sesji egzaminacyjnej, ale powinienem sobie jakoś z tym poradzić.

W zeszłym roku przegapiłem ten rajd więc w tym nie mogłem.

Jest ktoś chętny, żeby jechać razem?

poniedziałek, 14 września 2009

Wiosna przyszła...

...magpie (megpaje? magpies?) atakują.
Magpie to są czarno-białe ptaki, które na wiosnę w okresie lęgowym bronią gniazd. Jak podaje wikipedia tylko 9% jest takich wariatów, które atakują przechodniów (do 50 metrów od gniazda) i rowerzystów (do 100metrów).

Bym się nimi nie przejmował, gdybym nie był zaatakowany w tym roku już 6 razy. Szukając zdjęć do tego wpisu znalazłem mapkę Brisbane z zaznaczonymi miejscami ataków. Teraz już wiem, które miejsca omijać co najmniej do połowy października. Najgorsze jest, że nie mam jak się dostać do RSL Club bez ataku, gniazda znajdują się po obu stronach budynku i nie mam jak tam dojść inaczej :)

Żeby poradzić sobie z atakami rowerzyści przypinają sobie plastikowe paski do kasków i wtedy ptaki nie są już tak chętne do ataku takiego jeża na głowie.


View Magpie Attack Hotspots in a larger map


sobota, 12 września 2009

Riverfire 2009

Co roku na rozpoczęcie Brisbane Festival odbywa się Riverfire - czyli pokaz fajerwerków na rzece.

Jak przeczytałem następnego dnia to pokaz na żywo oglądało ponad 600,000 osób zgromadzonych wzdłuż rzeki.

Ja miałem okazję oglądać z dachu jednego z budynków rządowych więc miałem całkiem dobry widok, niestety nie było widać najciekawszego z mostów - Story Bridge.

Wszystko zaczęło się o 19 od efektownego przelotu samolotów F111.
Później nastąpił prawie pół godziny pokaz sztucznych ogni, który został zakończony ponownie przelotem F111 (ostatnim, od przyszłego roku te samolotu przechodzą na emeryturę)

Zdjęcia ze strony www.ourbrisbane.com
Można tam obejrzeć sporo fotek z lat ubiegłych. Następnym razem będę musiał stanąć bliżej Story Bridge.


piątek, 11 września 2009

2000km

Wreszcie pojawiło się 2000km na liczniku w tym roku.
Początek roku był niemrawy, ale od lutego do czerwca pojeździłem trochę z Piotrkiem, dopóki był w AU. M.in. pojechaliśmy na weekend do Noosa Heads, ale też po Brisbane - np. na Mt Coot-Tha.
Wziąłem też udział w jednym rajdzie - Great Brisbane Bike Ride.

Jazda zaczęła się gdy w lipcu wróciłem do pracy i od tego czasu zrobiłem ponad 1000km. Do pracy mam ok 14km w jedną stronę jadąc wzdłuż rzeki, ale mam też krótszą opcję - 9km.

11 października biorę udział w rajdzie z Brisbane do Gold Coast - 100km.
link - http://www.bq.org.au/b2gc100/

Muszę powoli zacząć zwiększać dystanse, żeby być w formie :)

czwartek, 10 września 2009

Szkoła

Ostatnie kilka tygodni to było głównie pisanie prac zaliczeniowych na studiach.

Na drugim semestrze moje przedmioty to: Issues in Management Accounting (Rachunkowość Zarządcza - bez internetu nie doszedłbym do tej nazwy), Organisational Finance (Finanse organizacyjne (?)) i Business Law (Prawo handlowe - moje ulubione z Polski).

Ogólnie to te prace zaliczeniowe są przydatne :) Zwykle dają ok 30-40% oceny końcowej.

Z Management Accounting musieliśmy przygotować różne wyliczenia dla dwóch firm, tak żeby koszty były najkorzystniej zaksięgowane korzystając z ABC.

Organisational Finance to była praca grupowa, jakoś nie rozumiem tego przedmiotu, na szczęście w w grupie miałem Kolumbijczyka, który skończył studia w tej dziedzinie w Kolumbii. Musieliśmy wyliczyć WACC dla Testry.

Business Law to była całkiem przyjemna praca. Trzeba było wyszukać precedensy do kazusów i na podstawie nich dokonać decyzji. Przydatna okazała się strona "Australasian Legal Information Institute". Znalazłem tam kilka spraw z Polakami, a także umowy międzynarodowe jak Traktat Wersalski z 1919r.

W czwartek wieczorem po oddaniu ostatniej pracy poszedłem z koleżanką i kumplem na piwko do jednej z restauracji w Centrum.