29 września wziąłem sobie wolne w pracy, żeby się pouczyć do egzaminów. Przygotowałem sobie wszystkie książki i... zadzwonił kumpel, że jest ładna pogoda i jedzie na lunch na Gold Coast (jedyne 100 km).
Nauka skończyła się szybciej niż zaczęła i po chwili siedziałem już w samochodzie na trasie do Coolangatta czyli miejscowości na końcu Gold Coast, już na granicy z Nową Południową Walią.
Woda w ocenia miała tylko 20'C więc za dużo osób się nie kąpało. Zrobiłem sobie kolejne zdjęcie na granicy stanów i można było wracać :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz