Michał odkąd przyjechał do Australii męczył mnie, żeby wybrać się na mecz piłki nożnej. Pamiętając poprzednie mecze (nie liczę meczu towarzyskiego ze Szkotami) nie za bardzo miałem ochotę iść na tę "rozrywkę".
W końcu nadeszła końcówka sezonu, Roar drugi od końca, na playoffy nie ma co liczyć więc mecz z Melbourne był jedną z ostatnich szans. Udało mi się załatwić darmowe bilety więc chociaż taki plus.
Mecz taki słaby, że Michał już po 20 minutach chciał wychodzić ze stadionu :) Zrobiliśmy sobie rundkę po stadionie, pstryknęliśmy kilka fotek i Michał mógł odhaczyć kolejny punkt z listy "do zobaczenia".
Na stadionie były pustki, ale okazało się, że to był rekord kolejki - 9904 widzów. Mecz zakończył się wynikiem 0-1 wygrali goście z Melbourne.
Aha od tego sezonu klub zmienił nazwę z Queensland Roar na Brisbane Roar, bo w tym sezonie powstał już trzeci zawodowy klub soccera w Queensland. Po Brisbane Roar, Gold Coast United jest North Queensland Fury z siedzibą w Kirwan, 15 km na północ od Townsville.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz