Pierwszy postój zrobiliśmy w Forster, gdzie za kierownicą usiadł Tata. Odważył się bo dalej była tylko autostrada aż do stolicy stanu New South Wales (Nowa Południowa Walia).
Do Sydney dojechaliśmy ok 16 czyli w czasie największego ruchu, gdy wszyscy wracali z pracy. Na szczęście w tym momencie przydał się GPS w telefonie, który bez problemów doprowadził nas do hotelu w Woolloomooloo (ciekawa nazwa).
Wieczorem udaliśmy się na spacer nad Darling Harbour.
Dystans dnia: 443 km
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz