Jest to punkt Australii najbardziej wysunięty na południe. Cały półwysep zajmuje park narodowy.
Na początku było pochmurno, ale na szczęście po chwili wyszło słońce.
Z Tatą zrobiliśmy jedną trasę, dotarliśmy do "dzikiej" plaży.
Niestety, spędziliśmy na półwyspie jedynie kilka godzin. Musięliśmy jechać dalej, żeby znaleźć kolejny nocleg. Tak to jest jak się jeździ w szczycie sezonu.
Dystans dnia: 233 km
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz