niedziela, 6 lipca 2008

Australia vs Francja

Jak wróciłem z pracy to dowiedziałem się, że dzisiejsza polska impreza jest odwołana. Od razu przypomniałem sobie, że dzisiaj jest mecz w Rugby Union (czyli wersja, która jest w Polsce).

Pojechałem, najtańszych biletów już nie mięli więc kupiłem za $45 (studencki). Ogólnie to trochę nudno było. Na 80 minut meczu ciekawych akcji tylko kilka, na trybunach też nudy - same rozmowy. W sumie na stadionie było 40,218 ludzi.

Aha Australia wygrała 40:10

Mogę za to odhaczyć kolejny nieznany mi wcześniej sport na jakim byłem. Wiem, że krykiet jest jeszcze nudniejszy, ale też się wybiorę.









Brak komentarzy: