poniedziałek, 7 marca 2011

Do kina na urodziny

Po kolejnym dniu w pracy wieczorem czekały mnie 59-te urodziny mojej szefowej z restauracji. Wynajęła salę kinową W Portside Dendy Cinema, wybrała film niespodziankę, a wcześniej wszyscy goście zebrali się w holu na drobną przekąskę przygotowaną przez jej restaurację.

Na miejscu spotkałem kilku znajomych z czasów pracy w restauracji. Po kilku drinkach wszyscy przenieśliśmy się do sali kinowej, a na ekranie rozpoczął się film "Burlesque". Dziewczynom podobał się cały film, a chłopakom najbardziej tancerki :)

Po filmie trafiliśmy jeszcze do restauracji, ja z racji tego, że czekała mnie pobudka o 5 rano, napiłem się tylko kawy i złapałem City Cata (niestety nie zatrzymuje się jeszcze na West Endzie). Spacerkiem z South Bank przez West End zatrzymałem się jeszcze w kultowych "The Three Monkeys" i poczekałem na koniec zmiany Adama.

Brak komentarzy: