wtorek, 26 kwietnia 2011

Noosa Heads - Tewantin Forest

Ostatniego dnia przerwy świątecznej część z nas wybrała się jeszcze do lasu Tewantin Forest, żeby pojeździć na rowerach. Piotrek wyruszył pierwszy na swoim jednośladzie, my dołączyliśmy po chwili samochodami ze wszystkimi bagażami.

W lesie wskoczyliśmy szybko na drogę pożarową, którą wdrapaliśmy się na górę.


Powrót prowadził singlami z rożnymi przeszkodami. W trakcie jazdy zaczął jeszcze padać deszcz, skręciliśmy w złą stronę i wyjechaliśmy na drugim końcu lasu.


Pokonując drogę do samochodu, natrafiliśmy na przeszkodę w postaci zalanej przez deszcz ścieżki. Z gałęzi zrobiliśmy mostek i udało nam się przejść z rowerami na drugą stronę. Do samochodu dojechaliśmy cali mokrzy i brudni...



... jednak po chwili byliśmy już na plaży, gdzie w oceanie opłukaliśmy sie z błota.

Na koniec jeszcze kolacja pożegnalna i powrót do Brisbane, a następnego dnia pobudka o 5 do pracy.

Brak komentarzy: