środa, 29 grudnia 2010

5000km

Udało mi się dzisiaj zrealizować mój plan minimum na ten rok, a właściwie jego ostatni etap.

W tym roku jeździłem bardzo nierówno. Najpierw spokojnie pomiędzy 200 a 400km miesięcznie, aż w czerwcu prawie mnie Piotrek przegonił. Piotrek w Polsce miał krótszy sezon rowerowy więc musiałem przyśpieszyć :) W czerwcu przejechałem 1000km zwiedzając trochę miasto. Później nastąpił trend spadkowy, aż dostałem samochód w pracy i prawie w ogóle nie jeździłem.

Na szczęście w przyszłym roku przylatuje Piotrek to we dwóch pozwiedzamy zakątki południowo-wschodniego Queensland, a może i gdzieś dalej.
Podsumowanie 2010
Wszystkie kilometry: 5026.66 km
Czas na rowerze: 240:34
Średnia prędkość: 20.89 km/h
Suma podjazdów: 17720 m
Wycieczek: 137
Średnio na wycieczkę: 36.69 km i 01:46 godz.

2 komentarze:

Stary z Tyle Z Konca Swiata pisze...

Szacun! Na ten rok mam ambitny plan przejechania .. 4000km z czego przynajmniej 200km z rodzinka.

Ostatnio wyprobowalismy ze starszym synem (Julek, 8 lat) jego nowy nabytek, czyli Trek 4300 - Mikolaj przyniosl. To jest jego pierwszy rower gorski i to w dodatku od razu pelnowymiarowy (znalazlem rame 13 cali, wiec jest dla niego dobry). W kazdym razie - GRATULACJE 5000km!!

Niech jeszcze mlodszy syn mi troche podrosnie i tez bede robil z 5000km rocznie :-)

Maciek Koziara pisze...

Super sprawa z zachęceniem młodych do jazdy. I widzę, że już porządny rower na początek.

Ja na ten rok zaplanowałem znowu 5000km na razie nie przejechałem ani jednego ale mam nadzieję, że w końcu wystartuję.

Powodzenia!