Gdy w grudniu dostałem maila z Polskiego Klubu od razu wiedziałem, gdzie będę w sobotę 8 stycznia. Najpierw jednak rano musiałem pojechać do pracy (no dobra nie musiałem, ale właśnie dostałem podwyżkę i chciałem ją jeszcze dodatkowo pomnożyć przez 1.5 sobotniej stawki).
Zespół grał koncerty w Australii przez ponad dwa miesiące i na sam koniec na kilka dni przed powrotem do Polski dał koncert w Brisbane.
Podczas występu przedstawili piosenki przedwojennej Warszawy jak i Lwowa, nawet nie wiedziałem wcześniej, że niektóre z piosenek, które znam są lwowskie. Po przerwie były piosenki wojenne, a wcześniej były przedstawione również tanga. Ogólnie przedstawili przekrój całego repertuaru. Na koniec jeszcze zagrali piosenkę o Australii, którą przygotowali po ostatnim pobycie w tym kraju.
Występ był podzielony na dwie części, a podczas przerwy można było kupić ciastko i kawę i w ten sposób dołożyć własną cegiełkę do pomocy zalanemu północnemu Queensland.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz