Jednak znajduje się tam, a przynajmniej tak nazwali – największy ametyst na świecie.
Po drodze do Cairns wstąpiliśmy na plantację mango, gdzie robią wino z tego owocu. Skorzystaliśmy z możliwości spróbowania. Jak można było się spodziewać było słodkie.
Dalej po drodze spotkaliśmy jeszcze stado kangurów na łące koło autostrady.





Brak komentarzy:
Prześlij komentarz