czwartek, 8 września 2011

Czas na wakacje

W końcu po 3 latach udało mi się zaplanować wakacje w Polsce. Już 3 miesiące temu zapowiedziałem szefowi, że biorę 4 tygodnie urlopu i znikam. Z czasem zmieniło mu się zdanie i co raz częściej mówił o tylko 2 tygodniach urlopu w Polsce. Zapewniłem go, że Piotrek sobie poradzi i postanowiłem zapomnieć o jego pomyśle krótszego urlopu. Tzn przez pierwsze kilka dni urlopu czytałem w telefonie wszystkie e-maile firmowe :/

Lot miałem w czwartek po południu więc rano zdążyłem się spakować i jak zawsze w takich wypadkach, zapomniałem spakować kilku rzeczy, ale przeżyłem bez nich.

Lot miałem Brisbane -> Singapur -> Helsinki -> Warszawa i po 27 godzinach w podróży zobaczyłem Brata na lotnisku :)

Z lotniska szybko do Babci i Dziadka na śniadanie, później obiad z Rodzicami i o 18 podróży ciąg dalszy - pociąg do Krakowa...

Brak komentarzy: